Czy Kaczyński stracił instynkt? Polemika

19 kwietnia, 2020 0 przez Tadeusz Hatalski

Były u nas czas – co prawda nie z naszej woli – że budowaliśmy w Polsce socjalizm. My budowaliśmy socjalizm, a mieszkańcy Europy zachodniej budowali swój dobrobyt. Na szczęście ten czas się skończył. Niemniej wynikające z tego różnice, dają znać do dziś dnia. I do dziś dnia musimy odrabiać zapóźnienia z tamtego czasu. Żeby, pod względem poziomu życia, dogonić Europę zachodnią. Bo wtedy, gdy my pracowaliśmy, aby budować socjalistyczny ‘raj’ na ziemi, Anglicy, Francuzi i Niemcy (z zachodnich Niemiec) pracowali dla siebie. Budowali nie raj na ziemi, ale swój dobrobyt, o którym już wspomniałem. I dlatego socjalizm, nie cieszy się w Polsce popularnością. Co więcej, można powiedzieć, że słowo ‘socjalizm’ stało się u nas epitetem.

W efekcie, im bardziej ktoś nie jest lubiany, tym częściej jest obrzucany tym epitetem. Wręcz wzorcowym przykładem, takiego użycia określenia ‘socjalizm’ jest Jarosław Kaczyński. Kaczyński, oprócz tego, że jest oskarżany o całe zło jakie jest na tej ziemi, oskarżany jest również o socjalizm. Takie zarzuty kierowane są również pod adresem Prawa i Sprawiedliwości.

W mediach związanych z opozycją są one na porządku dziennym, toteż nie budzą już zdziwienia. Ale ku mojemu zaskoczeniu, w tekście „Kaczyński stracił instynkt?”, [przez H. Piec], który kilka dni temu ukazał się tutaj na portalu Goniec24.pl, przeczytałem co następuje: „Jarosław Kaczyński jest socjalistą, co odczytuję jako intelektualną słabość”. Hm, Jarosław Kaczyński jest socjalistą? I ten socjalista, za czasów pierwszego PiS-u, na ministra finansów i wicepremiera wziął Zytę Gilowską? Która była wręcz sztandarową przedstawicielką liberalnej ekonomii? A dzisiaj kierowanie rządem powierzył banksterowi? Jak to niektórzy, nazywają Mateusza Morawieckiego, No, no, ciekawy socjalista z tego JarKacza.

Skąd się biorą takie zarzuty i takie oskarżenia? Po pierwsze, o czym już wspomniałem, socjalizm u nas, jest dzisiaj epitetem. Tak, ten ruch polityczny, który pierwszy stanął w obronie słabych i uciśnionych, skompromitował się w Polsce zupełnie (i nie tylko w Polsce). A po drugie, mimo kompromitacji, pozostaje kwestia słabych i uciśnionych. Co prawda świat poszedł do przodu i uciśnionych, przynajmniej w Europie już nie ma. Natomiast słabi – byli, są i będą. Nieważne jak bardzo cywilizacja, technologia i postęp będą zaawansowane.

I tutaj dochodzimy do nieporozumienia, które wynika z tych dwóch, bardzo podobnych słów – socjalizm i socjalny. Podobnych w brzmieniu, ale bardzo różnych w znaczeniu.

Znaczenie obydwu terminów podaję za SJP. I tak ‘socjalizm’ to: 1 – ideologia głosząca dążenie do zniesienia prywatnej własności środków produkcji oraz podziałów klasowych, 2 – ustrój społeczny oparty na realizacji założeń takiej ideologii. Z kolei znaczenie słowa ‘socjalny jest następujące: 1 – dotyczący społeczeństwa; społeczny; 2 – związany z zaspokojeniem potrzeb materialnych i kulturalnych społeczeństwa.

Jak widać słowa podobne, ale znaczenia zupełnie różne. I jak już wspomniałem, stąd te nieporozumienia. Bo dzisiaj wrażliwość socjalna to domena nie tylko partii lewicowych, czyli tych kojarzonych z socjalizmem. Dzisiaj wrażliwość socjalna nie jest obca partiom prawicowym. Najlepszym przykładem takiej prawicowej partii o nastawieniu wolnorynkowym (vide Gilowska i Morawiecki) a jednocześnie wrażliwej na problemy socjalne jest właśnie Prawo i Sprawiedliwość.

A że słowa ‘socjalny’ i ‘socjalizm’ są podobne stąd też oskarżenia o socjalizm.

A co do innych spraw poruszonych w felietonie „Kaczyński stracił instynkt?”. W tych innych generalnie się zgadzam z autorem. A szczególnie podpisuję się pod stwierdzeniem, że „Jarosław Kaczyński ma jasno określony cel, cierpliwie do niego dąży, a pomaga mu w tym jego niezwykle wrażliwy zmysł polityczny”.

Obchody 10-tej rocznicy katastrofy smoleńskiej właśnie to pokazały. Bo są sprawy ważne i ważniejsze. Oddanie hołdu ludziom, którzy zginęli w katastrofie w Smoleńsku jest ważniejsze niż cokolwiek innego. Ważniejsze, ponieważ wielu z tej katastrofy drwi, wyśmiewa się i obciąża nią polskich pilotów. A nawet polskiego prezydenta, który w tej katastrofie zginął. Natomiast ci sami, którzy swoich obwiniają i obciążają, stronę rosyjską wybielają i niemalże własną piersią zasłaniają przed jakąkolwiek odpowiedzialnością. A odpowiedzialność po stronie rosyjskiej jest! Niezależnie od wszystkiego innego. To strona rosyjska była gospodarzem w Smoleńsku. I gospodarz nie zapobiegł temu, że ta katastrofa się zdarzyła.

I o to chodziło, w czasie obchodów 10-go kwietnia, których formę krytykuje autor felietonu „Kaczyński stracił instynkt polityczny?” Pokazać co jest ważne! A że przy okazji miało miejsce uchybienie przepisom? Ano miało. Być może po to, aby symbolicznie pokazać to, czego słowami powiedzieć nie można.  

I na tym polega polityczny instynkt Jarosława Kaczyńskiego. W który autor wspomnianego felietonu zdaje się, że zwątpił.

Tadeusz Hatalski

Za polemikę dziękuję. Obiecuję, że  doczekasz się Waść mojej odpowiedzi! Niechaj nasze szable nie rdzewieją w pochwach!  

Henryk Piec