Duda – Trzaskowski, spór cywilizacyjny

30 czerwca, 2020 0 przez Tadeusz Hatalski

Na jednym z profili fb przeczytałem następujący, emocjonalny komentarz: ‘Nie pojmuję narodu polskiego. Upokarzani, okradani, kopani w dupsko na każdym kroku, idą i głosują na Trzaskowskiego’. Ktoś inny dopisał, że przyczyną tego jest syndrom sztokholmski razem z syndromem niewolnika.

Faktycznie historia nas nie rozpieszczała, toteż niewątpliwie w tym odwołaniu się do syndromu sztokholmskiego coś jest, ale nie do końca.

Otóż, to czy ktoś popiera obecnego prezydenta A. Dudę, czy też R. Trzaskowskiego to dzisiaj kwestia sporu cywilizacyjnego jaki u nas się toczy po transformacji ustrojowej a następnie przystąpieniu Polski do Unii. Ludzie głosujący na obecnego prezydenta Warszawy, widzą awans Polski w bezkrytycznym przyjmowaniu wszystkiego co przychodzi z Unii (Brukseli). Ludzie głosujący na obecnego prezydenta RP A. Dudę, widzą swój awans w równoprawnej współpracy z Brukselą.

Jednych i drugich dzieli wiele, ale niewątpliwie łączy jedno. Wszyscy (mówię o zwykłych wyborcach jednej i drugiej opcji) chcą Polski bezpiecznej, gospodarnej, zamożnej i nowoczesnej.

Jednak drogi do osiągnięcia tego wymarzonego stanu, widzą już zupełnie inaczej.

Oczywistym i niezaprzeczalnym faktem jest to, że w zachodniej Europie, ludziom ciągle żyje się lepiej niż u nas. Kardynał Glemp, prymas stanu wojennego, przy jakiejś okazji podzielił się następującą refleksją. Człowiek, aby poprawić swój byt ma dwie możliwości. Pierwsza – zaskarbić sobie przychylność możnych tego świata, przypodobać się im, przyjąć ich system wartości i dzięki temu wejść do ich grona i żyć wygodnie.  Ale jest też inna droga poprawy swojego materialnego losu – ciężka praca i pełen wyrzeczeń trud bez oglądania się na łaskę i niełaskę bogatych. I wtedy można zachować wyznawane wartości a jednocześnie poprawić swój byt.

Ten podział dobrze pasuje do dróg wybicia się na zamożność i dobrobyt, jakie proponują z jednej strony R. Trzaskowski a z drugiej obecny prezydent A. Duda.

Bo cóż mamy w zachodniej Europie? Dobrobyt, faktycznie jest tam większy niż u nas. Ale jednocześnie są tam małżeństwa homoseksualne, adopcja dzieci przez homoseksualne pary, puste kościoły, pedagogika wstydu w odniesieniu do własnej historii, odcinanie się od chrześcijańskiego dziedzictwa Europy.

A co w swojej ofercie wyborczej ma Rafał Trzaskowski? No cóż, dokładnie to samo. Choć z małą poprawką, adopcji dzieci przez pary homoseksualne R. Trzaskowski jeszcze otwarcie nie proponuje. Ale znając przywiązanie ludzi Platformy do głoszonych zasad, niewątpliwie, gdyby wybory wygrał to szybko by o tym zapomniał. I pewnie nawet dziecko by dla takiej pary ‘ochrzcił’. Tak jak marzy o tym, aby dawać takie ‘śluby’, o czym zadeklarował publicznie.

Jednym słowem ‘filozofia’ wybicia się na nowoczesność i dobrobyt R. Trzaskowskiego jest następująca. Światopoglądowo musimy stać się społeczeństwem takim, jak te w Europie zachodniej. I dzięki temu osiągniemy dobrobyt i zamożność, które oni mają. Jednym słowem upodobnić się, aby zostać przyjętym do zamożnego grona. Jak się okazuje, 30% społeczeństwa rozumuje podobnie.

A co proponuje obecny prezydent A. Duda? Tak, tę drugą drogę, czyli ciężką pracę i pełen wyrzeczeń trud. Ale z zachowaniem własnej tożsamości i wyznawanych wartości. I bez fałszywego wstydu z powodu ich wyznawania. W efekcie dołączenie do bogatych społeczeństw Zachodu nie poprzez upodobnienie i podporządkowanie, ale dzięki równoprawnej z nimi współpracy.

Która droga jest skuteczniejsza? Dla mnie pytanie retoryczne. Ale czy też dla większości Polaków? Pierwsza tura, mimo tego, że prezydent A. Duda ją wygrał, co dzisiaj oficjalnie ogłoszono pokazała, że jednak nie. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że w drugiej turze będzie inaczej.

To się już okaże, za niecałe dwa tygodnie.

Tadeusz Hatalski