Pani Małgosia idzie w strajk

14 marca, 2019 0 przez Henryk Piec

Paweł Kukiz oświadczył, że jego żona z całą pewnością będzie strajkowała. Żona pana posła jest nauczycielką. Jak powszechnie wiadomo strajk nauczycieli planowany jest w czasie egzaminów,  by dzieciaki miały się lepiej. Nie ma między nami sporu, co do roli nauczycieli w kształtowaniu przyszłych pokoleń Polaków oraz miernego za ten wysiłek wynagrodzenia. Nie będziemy się spierali na tematy oczywiste.  Uważam, że problem pojawia się w innym miejscu – chodzi o czas protestu. Otóż – moim skromnym zdaniem – dzieci stają się swojego rodzaju zakładnikami słusznych żądań nauczycieli. Nie ma na to mojej zgody. Tak samo jak nie ma zgody na policyjne lewe L4 czy na odstąpienie od łóżek pacjentów. Gdzie my się znaleźliśmy, że w ogóle o takich rzeczach rozmawiamy? Czy wyobraża pan sobie, aby strażacy nie wyjechali do pożaru lub wypadku!?  Nie ma takiej opcji. Czy strażacy zarabiają godnie? Coś o tym powiedzieli, gdy wrócili ze Szwecji, gdzie byli fetowani jak bohaterowie, a w ojczyźnie opłacani są jak – za przeproszeniem – dziady. Jednak żaden z nich nie powie, że nie pojedzie gasić pańskiej posiadłości (oby stała wiecznie w nienaruszonym stanie) tylko dlatego, że pańska czcigodna małżonka będzie strajkowała, gdy jego dziecko będzie obgryzało paznokcie patrząc na nauczycieli rozkładających się na styropianie.

Sądzę, że jest wiele sposobów, by wymóc na rządzie poprawę w sferze wynagrodzeń, które bezpośrednio nie uderzają w same dzieci. Weźmy na przykład sprawdzenie prac egzaminacyjnych – nauczyciele wykonują je na ochotnika (prawda?), to może ministerstwo niech je wszystkie sprawdzi?! Może należy przyjąć zasadę: NIE BIERZEMY PRACY DO DOMU, ale jeżeli już bierzemy, to muszą to być nadgodziny płatne.I spawa najważniejsza, a pan jako odpowiedzialny polityk musi mieć to na uwadze, budżet państwa. Jak wiadomo budżet nie jest z gumy. Oczywiście można zabrać policjantom (tu pewnie Pan zaprotestuje) i dać nauczycielom, ale pewnie nie o taki ruch między działami chodzi.

Stawiam oto taką tezę, że skoro 45 lat (i potem i teraz też) zakładaliśmy majtki przez głowę, to teraz kolejne 45 będziemy uczyli się zakładać przez nogi.

Wiem, nie jest i nie będzie łatwo, ale kto powiedział, że będzie?

Szanownej małżonce życzę dużo spokoju i podwyżki.

Henryk Piec

PS.

O, pewnie partia Razem dałaby pani Małgosi i 200 proc. podwyżkę, ale najpierw zabierze panu 300 proc. Żeby było sprawiedliwie.