Estonia nie wierzy NATO?

21 listopada, 2019 0 przez Stanisław Pięta

Mart Helme wicepremier Estonii i szef MSW Estonii ujawnił obawy co do rzeczywistej wartości gwarancji bezpieczeństwa NATO. Tego rodzaju rozterki nie są obce niepodległościowym politykom państw Europy Środkowej. Wątpliwości nie wywołują tylko ostatnie słowa prezydenta Francji, ale uprzednia postawa państw Sojuszu Atlantyckiego wobec agresji rosyjskiej na Gruzję w 2008 roku i zagarnięcia przez Rosję terytorium Ukrainy w 2015 r. Rosji pozwolono naruszyć integralność terytorialną naszego wschodniego sąsiada pomimo odrębnych gwarancji USA, które odrodzona Ukraina otrzymała po przekazaniu Rosji głowic atomowych pozostałych po Związku Radzieckim. Każdy kto orientuje się w nastrojach społeczeństwa niemieckiego i gotowości bojowej Bundeshwery rozumie, że jakakolwiek pomoc Niemiec jest niemożliwa. Niemcy, o czym mówią badania opinii społecznej, są zasadniczo przeciwni udzieleniu wsparcia państwom bałtyckim w przypadku agresji rosyjskiej (75% przeciw). Zarówno SPD, Zieloni, lewica postenerdowska czy prawicowa AfD to partie jawnie prorosyjskie. Dobrze, że waleczni Estończycy biorą pod uwagę czarne scenariusze. Jednak zbliżenie z Niemcami w żaden sposób nie poprawia ich położenia. Plan B, o którym mówi estoński wicepremier, powinien nakierowany być przede wszystkim na współdziałanie z Finlandią, Łotwą, Litwą i Polską. Fundamentalną rolę w NATO pełnią Stany Zjednoczone. Tylko USA mogą stanowić realną przeszkodę dla agresywnej polityki rosyjskiej. Dopóki Rosja obawia się atomowego starcia z ojczyzną Donalda Trumpa, dopóty Estonia jest w miarę bezpieczna. Ważnym doświadczeniem jest współpraca z pozostającą poza NATO Finlandią, którą zamieszkuje 5 milionów Finów i która dysponuje 260 tys. żołnierzy. Gdyby taka kooperacja wiązała się np. z przejęciem do uzbrojenia armii estońskiej produkowanych w Finlandii inteligentnych min kierunkowych (Forcit Defence), to zajęcie małej Estonii skutkowałoby ogromnymi stratami w szeregach armii rosyjskiej. Niestety położenie Estonii pogarsza obecność mniejszości rosyjskiej (ponad 25% ludności). Wnuczęta NKWD kierowane przez FSB mogą zdestabilizować sytuację wewnętrzną republiki. Pozostaje mieć nadzieję, że żywa jest w Estonii pamięć generała Joahana Laidonera, który skutecznie stłumił bolszewickie powstanie w 1924 roku, rozstrzeliwując sprawnie wszystkich uzbrojonych komunistów.

Stanisław Pięta, były poseł, członek Komisji ds. Służb Specjalnych.