Jak Bóg stworzył mamę?
21 września, 2020Dobry Bóg zdecydował, że stworzy… MATKĘ. Męczył się z tym już od sześciu dni, kiedy pojawił się przed Nim anioł i zapytał: – To na nią tracisz tak dużo czasu, tak? Bóg rzekł: – Owszem, ale czy przeczytałeś dokładnie co potrafi to cudo ? Posłuchaj, ona musi nadawać się do prania , lecz nie może być z plastiku… powinna składać się ze stu osiemdziesięciu części, z których każda musi być wymienialna… Żywi się kawą i resztkami jedzenia z poprzedniego dnia… Umie pocałować w taki sposób, by wyleczyć wszystko – od bolącej skaleczonej nogi, aż po złamane serce… No i ma do pracy sześć par rąk. Anioł z niedowierzaniem potrząsnął głową: – Sześć par? – Tak! Ale cała trudność nie polega na rękach – rzekł dobry Bóg. Najbardziej skomplikowane są trzy pary oczu, które posiada mama. – Tak dużo? Bóg przytaknął: -Jedną parę ma , by widzieć wszystko przez zamknięte drzwi, by nie pytać co chwilę : “Dzieci, co tam wyprawiacie?”. Drugą parę ma umieszczoną z tyłu głowy, aby mogła widzieć to, czego nie powinna oglądać, ale o czym koniecznie musi wiedzieć, by jej dziecko było bezpieczne . Ostatnia para służy , by po kryjomu przesłać spojrzenie synowi, który wpadł w tarapaty: “Rozumiem to i kocham cię”. – Panie – rzekł anioł, kładąc Boga rękę na ramieniu – połóż się spać, jutro też jest dzień… – Nie mogę- odparł Bóg -Zresztą już prawie skończyłem. Udało mi się osiągnąć to, że sama zdrowieje, jeśli jest chora, że potrafi przygotować sobotnio-niedzielny obiad na sześć osób z pół kilograma mielonego mięsa , oraz jest w stanie utrzymać pod prysznicem dziewięcioletniego chłopca. Anioł powoli obszedł ze wszystkich stron model matki, przyglądając mu się uważnie, a potem westchnął: – Jest zbyt delikatna. – Ale za to jaka odporna! – rzekł z zapałem Pan. – Zupełnie nie masz pojęcia o tym, co potrafi osiągnąć lub wytrzymać taka jedna mama. – Czy umie myśleć? – Jak nikt inny . Potrafi zrobić najlepszy użytek z szarych komórek, oraz dochodzić do kompromisów, gdy trzeba. Anioł pokiwał głową, podszedł do modelu matki przesunął palcem po jego policzku. – Tutaj coś przecieka – stwierdził. – Nic tutaj nie przecieka – uciął krótko Pan. – To łza. – A do czego to służy? – Wyraża radość, smutek, rozczarowanie, ból, samotność i dumę. – Jesteś genialny! – zawołał anioł. – Prawdę mówiąc, to nie ja umieściłem tutaj tę łzę – melancholijnie westchnął Bóg. Łzę wymyśliła już Ona sama