Janosik nie był pierwszy!

Zasadniczo nie oglądam spędów lewicy, bo szkoda mojego czasu, a i o nerwy warto zadbać na stare lata. Czasami zobaczę coś przez przypadek, co każe mi się zatrzymać, zastanowić, zadumać nad ludzką ułomnością, bo poglądy lewicowe – to jest moja opinia, do której mam prawo – to intelektualne kalectwo, którego na pierwszy rzut oka nie widać, ale gdy tylko człowiek otworzy usta – ręce opadają po samą ziemię. Ostatnio Lewica urządziła konwencję, na której występował młody człowiek i on to właśnie powiedział (uwaga):  „Brutalna prawda jest taka, że nasze pokolenie średnio do 35. roku życia mieszkać będzie z rodzicami. Nasze pokolenie zaharowuje się na kasie, słuchawce, taksówce”.

Otóż wszystkie rządy III RP  (razem wzięte z obecnym na czele)  wyhodowały pokolenie: DAJ, MAM PRAWO ORAZ RÓBTA CO CHCETA. Pokolenie płaczków, któremu patronuje św. Szymon od Hołowni. Pokolenie żebraków, które do rangi cnoty wyniosło gest wyciągniętej po pieniądze dłoni. Pokolenie, które chce mieć tu i teraz, żeby ktoś im dał – jakiś (oczywiście w żadnym wypadku)  św. Mikołaj. Przestańcie beczeć i weźcie się – wiem, że brzmi to jak herezja – do roboty! Chyba, że jest jakiś zapis w konstytucji, że musicie na „kasie, słuchawce lub taksówce”. Jeżeli jest taki zapis, to trudno – jak mus, to mus.

Jeżeli jednak nie ma takiego zapisu, to mam dla was dobrą informację: doba ma godzin 24, tydzień 7 dni, w wakacje też można pracować. Taka niespodzianka. Ta dammm!

Pracowałem na dwa etaty, żona także. Mój pierwszy syn spał na pożyczonym łóżeczku, bo nie było nas stać na nowe…Teraz widzę was lamentujących nad swoim losem i krew się we mnie burzy. Dla mnie możecie mieszkać z rodzicami do 65 roku życia, wasze życie – wasz wybór.

Teraz apel do wszystkich młodych ludzi wychowanych w rodzinach o konserwatywnych poglądach. Uważajcie na nich, bo oni oczywiście nie chcą mieszkać z rodzicami ani do 65 roku życia, ani też do 35 roku. Ale, żeby urządzić się tu i teraz, potrzebują pieniędzy – waszych pieniędzy. Bądźcie więc czujni, jak podróżnik na drodze, który w każdej chwili może zostać napadnięty i obskubany z dorobku życia, swojego i poprzednich pokoleń. Janosik wcale nie był pierwszy i (niestety) nie powieszono go za żebro!

Henryk Piec