“Dzień zaduszny” – Brzechwa Jan
31 października, 2019“Dzień zaduszny” – Brzechwa Jan
Kiedy
miedzianą rdzą
pożółkłych jesiennych liści więdną
obłoki,
zgadujemy, czego od nas obłoki chcą,
smutniejące w
dali swojej wysokiej.
Na
siwych puklach układa się babie lato,
na grobach lampy migocą
umarłym duszom,
już niedługo, niedługo czekać nam na to,
już
i nasze dusze ku tym lampom wkrótce wyruszą.
Jeżeli
życie jest nicią – można przeciąć tę nić,
i odpłynąć na
obłoku niby na srebrnej tratwie…
Ach, jak łatwo, ach, jak
łatwo byłoby żyć,
gdyby nie żyć było jeszcze łatwiej!