Bawer Aondo-Akaa, doktor teologii
18 marca, 2019Pan Rabiej nieopatrznie “wychylił się”. Wydaje się, że pewne środowiska w Polsce czują się już na tyle silne, że pozwalają sobie na tego typu zachowanie. Nie jestem zaskoczony słowami p. Rabieja, a każdy kto śledzi ekspansję ruchów homoseksualnych na zachodzie wie, że oni działają na zasadzie odcinanego salami – plasterek po plasterku, aż skonsumują całość. Całością jest uznanie małżeństw homoseksualnych tj, zrównanie z małżeństwami heteroseksualnymi, adopcja dzieci oraz wprowadzenie do kodeksu karnego zapisu o “mowie nienawiści”, po to, aby można było takich ludzi jak ja zamykać do więzień, byśmy nie mogli powiedzieć tego co myślimy. Przypominam słowa bp. Fulton’a Sheen’a, Czcigodnego Sługi Bożego: “Tolerancja, jako obojętność wobec dobra i zła, kończy się nienawiścią, do tego co jest dobre”. Dlatego też nie pozostaje mi nic innego jak prosić Polaków, abyśmy nie oburzali się w domach przed telewizorami. To za mało! Środowiska homoseksualne doskonale wiedzą, że prywatnie „gotujemy się”, ale jeżeli tylko na tym kończy się nasza aktywność, to oni są z tego zadowoleni. Oni są w pełnym natarciu i zamknięcie się w czterech ścianach, to nic innego jak otwarta kapitulacja. Musimy organizować się, protestować, pikietować, głośno krzyczeć NIE! Oni nie odpuszczą, nawet jeżeli z powodów taktycznych teraz p. Rabiej musi się wycofać, to on i jego środowisko odczeka i zaatakuje ponownie, gdy tylko uzna, że nastały lepsze ku temu warunki. Oni wiedzą, że to jest długi marsz, są cierpliwi, mają ogromne pieniądze, no czasami przytrafi im się p. Rabiej, ale to “wypadek przy pracy”. Będą jak kropla drążyli skałę: 5, 10, 50 lat. Musimy mieć tego świadomość i też musimy być przygotowani i zdeterminowani do przeprowadzenia kontrrewolucji.