Ich bin ein Kashubianer!

5 czerwca, 2020 1 przez Henryk Piec

Rafał Trzaskowski, kandydat na prezydenta RP, zwrócił się do Kaszubów po kaszubsku. Co mówił, nie wiem, to nie ma żadnego znaczenia. Zapewne cos w stylu: „Ich bin ein Berliner („jestem berlińczykiem” –  cytat z przemówienia Johna F. Kennedy’ego 26 czerwca 1963 przed ratuszem dzielnicy Schöneberg w Berlinie). Jak pan Trzaskowski pojedzie do chińskiej dzielnicy, powie kilka słów po chińsku. Nie tam, abym czynił p. Trzaskowskiemu z tego tytułu jakieś zarzuty, ale też nie widzę powodu, by się tym wydarzeniem zbytnio podniecać, co czynią ponoć – jak donoszą media – niektórzy rdzenni Kaszubi. Szanowni podnieceni (niektórzy) Kaszubi! Poluzujcie stringi. Pan Czaskowski (jak mówi o nim moja znajoma) nie tyle, że nie ma (dosłownie) nic wspólnego z Kaszubszczyzną, ale jest całkowitym jej zaprzeczeniem. Jeżeli filarami naszej tożsamości są: własność, pracowitość, przywiązanie do tradycji i  wary rzymskokatolickiej, to p. Czaskowski jest tych wartości, w czystej postaci, antytezą. Chyba, że Kaszubi hołdują dzisiaj innym wartościom, a wówczas faktycznie jest się nad czym „zachwycać”.

Henryk Piec