Poszło o hulajnogę!
3 września, 2020W sieci krąży film. Policjanci proszą mężczyznę, by opuścił pojazd komunikacji miejskiej. Mężczyzna odmawia. Policjanci ostrzegają, że będą zmuszeni użyć wobec niego siły. Mężczyzna nie reaguje. Policjanci (jak zapowiedzieli) używają siły, w tle słychać płacz dzieci, z którymi mężczyzna podróżował. Dlaczego w ogóle doszło interwencji? Mężczyzna wiózł ze sobą elektryczną hulajnogę, co zwróciło uwagę kierowcy pojazdu. Ten poprosił pasażera, by wraz z hulajnogą opuścił autobus, bo przepisy nie pozwalają na transport takiego urządzenia. Mężczyzna odmówił i tak oto na miejscu zjawiła się policja. Resztę państwo już znacie.
Płacz dzieci jest rzeczą przejmującą, ale głupota jest jak ów osioł stworzony przez Boga, by człowiek mógł się w czymś przeglądać, miał jakiś punkt odniesienia. Bóg dał nam szansę, ale my nader rzadko z niej korzystamy. Nie kieruję tych słów, do mężczyzny z hulajnogą, bo tutaj raczej celuję na umysłowy ugór, z którego nic w stanie nie jest wykiełkować, ale do osób publicznych, głos w sprawie zabierających.
Poseł Joński (oczywiście lewica) na Twitterze napisał: “Ktoś oszalał! Składam interpelacje do MSWiA o celowość takich akcji!”. W jednym zgadzam się z posłem Jońskim, ktoś tu OSZALAŁ. Również senator Krzysztof Brejza z PO (ideologicznie nie wiadomo, co to jest polityczny byt) zapowiedział interwencję w Komendzie Głównej Policji. I na końcu wisienka na torcie – Paweł Wojtunik, były szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego: „Kiedyś, w czasach CBŚ, nawet największych bandytów nie zatrzymywaliśmy przy dzieciach! Właśnie z uwagi na dobro niewinnych dzieci i ryzyko późniejszej traumy”. I kogo nam tu jeszcze brakuje. Oczywiście naszych umiłowanych celebrytów, którzy na znak słusznego protestu mogliby (już od zaraz) każdą czynność życiową wykonywać na lub z hulajnogą. Podpowiadam, nie tam żebym chciał z tego jakieś pieniądze, że mini-hulajnogę można przywiązać na głowie, jak to uczynił kiedyś pewien nieszczęśnik mocując sobie helikopter we włosach, na znak protestu przeciwko odstąpieniu od zakupów francuskich Caracali (odstąpił min. Macierewicz).
Nie ma żadnej nadziei, że niektórzy polscy politycy i celebryci są mądrzejsi od ich amerykańskich odpowiedników. Ci ostatni gotowi są klękać publicznie i przepraszać za całe zło tego świata, zarówno te zawinione jak i te niezawinione. Seryjni przestępcy w jedną noc, będąc postrzelonymi (zastrzelonymi) przez policjantów (zazwyczaj są to sytuacje, kiedy to biały strzela do czarnego, bo jak czarny strzela do białego, to waga takiego zdarzenia jest zdecydowanie lekko piórkowa) wstępują do galerii sław i niekwestionowanych autorytetów.
Dlatego też nie można wykluczyć, że pan z hulajnogą rozpoczął właśnie drogę politycznej kariery i wespół zespół z posłem Jońskim będą domagali się prawa do swobodnego przemieszczania się hulajnogą po pokładzie lecącego samolotu lub z p. Wojtunikiem z programie „Bystrym okiem celebryty” będzie niemiłosiernie chłostać policję. Oczywiście policję PiS. Jak się tylko władza zmieni, to program też zniknie – razem z panem z hulajnogą.
O co walczy p. Wojtunik? O miejsce wśród celebrytów. O kogo walczy poseł Joński? W 2009 r, jedna z sondażowi przeprowadziła badanie, z którego wyszło, że 23 proc. Polaków uważa, iż to Słońce krąży wokół Ziemi, a 35 proc. nie zdaje sobie sprawy, że to my właśnie, a nie Krzyżacy, wygraliśmy bitwę pod Grunwaldem. I takim to sposobem zagadka została, w jak najbardziej prawidłowy sposób, rozwiązana.
Henryk Piec
Posłowie opozycji nawołują w ten sposób do nieposłuszeństwa wobec prawa , powołując się na tzw wolność obywateli. Bronią pana z hulajnogą, ale też rodziców, którzy nie chcą przestrzegać przepisów sanitarnych w szkołąch. To cyniczne granie, ale też igranie z bezpieczeństwem obywateli. No ale to ich nie obchodzi…