Smutna refleksja

19 grudnia, 2020 0 przez Borys Semenowicz

Minęła pięćdziesiąta rocznica Grudnia 70 i minęło też równo 10 lat od czasu likwidacji Stoczni Gdynia. Wydarzenia były tragiczne, a tragiczną wymowę tych zdarzeń pogłębia fakt, że przez ostatnie 10 lat praktycznie nic z przemysłu stoczniowego nie zostało: w Gdyni stocznia została sprywatyzowana, w Gdańsku z lotu ptaka widać fasadę bramy stoczniowej prowadzącej donikąd, w Szczecinie pomimo szumnie zapowiadanej odbudowy – stocznia upadła. Likwidacja była przedstawiana jako ograniczanie strat ekonomicznych, i …dalszy rozwój.
Jak widać nadzieje na odbudowę gospodarki morskiej w ostatnich 10 latach okazały się płonne. Zawsze w tą rocznice nachodzi mnie pytanie: Czy Polska jest na tyle bogata, że stać nas na zlikwidowanie kolejnej gałęzi przemysłu z powiązaniami gospodarczymi pomiędzy dziesiątkami firm, i to nie tylko samą stocznię ale też i PLO ze 176 statkami?

10 lat temu oglądałem inscenizację Grudnia 70, obserwowałem też jak likwidowano Stocznię Gdynia i tak jak wielu mieszkańców kupowałem praktycznie za bezcen narzędzia ze stoczni, robiłem też zdjęcia z tamtego okresu. Część jest z inscenizacji, po której widać resztki stoczni i pustą bramę. Inne zdjęcia pokazują pustą stocznie i suwnicę dokładnie 17 grudnia 2010 ok. 8 rano, gdzie nie ma praktycznie żadnej osoby, a teren stoczni podzielono na 16 rozsprzedanych fragmentów.

Dr inż. Borys Semenowicz