Amerykański Kongres szaleju się napił?

11 stycznia, 2021 0 przez Tadeusz Hatalski

Nigdy więcej słowa ‘on’ i ‘ona’. Tak postanowił amerykański Kongres, a dokładnie jego Izba Reprezentantów pod przewodnictwem Nanci Pelosi, polityczki z Partii Demokratów.

Taką informację otrzymałem na Messengerze z załączonym linkiem: https://www.miamiherald.com/news/politics-government/article248264460.html . W pierwszej chwili pomyślałem, że osoba, która przysłała mi tę wiadomość żarty sobie stroi. A artykuł znajdujący się pod linkiem jest zwykłym fejkiem. Poszperałem więc w sieci sam. I znalazłem inny artykuł: https://www.wsj.com/articles/house-passes-rules-package-for-new-session-of-congress-11609797778 . Tytuł tego artykułu, po polsku tłumaczy się następująco: ‘Izba przyjęła pakiet reguł na nową sesję Kongresu’. A w artykule takie oto smaczki. W słownictwie przyszłych regulacji prawnych zabrania się używania słowa ‘chairman’ czyli przewodniczący (mężczyzna) a wprowadza się określenie ‘chair’ czyli przewodniczący w formie bezosobowej.

Ale z zakazem używania słowa przewodniczący w formie osobowej to mały pikuś. Są tam jeszcze lepsze kwiatki. Nowe regulacje zakazują użycia w przepisach prawnych takich słów jak: ojciec, matka, syn, córka, brat, siostra, wujek, ciotka … a w ich miejsce wprowadzają następujące: rodzic, dziecko, rodzeństwo, rodzeństwo rodzica …

Lista słów na genderowym indeksie na tym się nie kończy, ale oszczędzę dalszego wyliczania. Jak ktoś chce poczytać, podrzucam linka: https://rules.house.gov/sites/democrats.rules.house.gov/files/BILLS-117hresPIH-hres5.pdf

No i jest tam coś z mojego, blogowego podwórka, czyli pseudonim ‘seafarer’, którego używam. Otóż nowe przepisy tak regulują kwestię używania tego słowa: GENDER-INCLUSIVE LANGUAGE — 15(1) In clause 1(c)(9) of rule X, strike ‘‘seamen’’ and insert ‘‘seafarers’’

Czyli, dla określenia morskiego zawodu, zabrania się używania słowa, ‘seamen’, znaczy się określenia ‘marynarze’ użytym w rodzaju męskim (w dosłownym polskim tłumaczeniu ‘morscy mężczyźni’). Natomiast wprowadza się słowo ‘seafarers’, czyli też marynarze, ale już bezosobowo (w polskim, dosłownym tłumaczeniu – ‘przemierzający morze’).

No proszę, okazuje się, że mój pseudonim jest ‘gender-inclusive’. Czyli zgodny z ideologią gender. Kto wie, może i zaproszenia na parady równości zaczną przychodzić?

A na serio. Wydawałoby się, że w amerykański Kongres, nieważne czy Demokraci, czy też Republikanie, to poważni ludzie. Ale po lekturze przytoczonych artykułów prasowych i przyjętej rezolucji rodzą się poważne wątpliwości.

A już całkiem serio. Jakieś sto lat temu, ludzkość zachłysnęła się komunistyczną anomalią i nic dobrego z tego nie wyszło. Dzisiaj zachłystuje się genderową anomalią. I tak sobie myślę, że też, nic dobrego z tego nie będzie.

Tadeusz Hatalski