Ciemne wieki w światłym wydaniu

31 grudnia, 2019 0 przez Tadeusz Hatalski

„Nastolatka [Greta Thunberg] wystąpiła dziś na szczycie klimatycznym Organizacji Narodów Zjednoczonych, gdzie oskarżyła światowych przywódców o zdradę jej pokolenia” https://dorzeczy.pl/swiat/114854/Jak-smiecie-Greta-Thunberg-oskarzyla-swiatowych-przywodcow-o-zdrade.html
„Ma dziesięć lat … Francisco Javier Vera … wystąpił w Senacie z apelem do polityków, aby działali na rzecz ochrony życia na Ziemi”  https://tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/francisco-javier-vera-dziesiecioletni-aktywista-klimatyczny-z-kolumbii,995845.html
Takimi doniesieniami, ostatnio epatują media. Nastolatka, przyjechała do Nowego Jorku i wystąpiła na szczycie klimatycznym. Ot, tak sobie, przyjechała i wystąpiła. Każdy może sobie przyjechać do Nowego Jorku i wystąpić w ONZ-cie. Szczególnie nastolatki. Nie ma co, fajny ten ONZ. Tak samo dziesięciolatek. Poszedł i wystąpił w Senacie. Tak, jak na salę plenarną ONZ-tu, gdzie odbywał szczyt klimatyczny, ot tak sobie mogła pójść Greta Thunberg. Tak samo do kolumbijskiego Senatu, też każdy może sobie pójść i wystąpić. A 10-latki, to mogą tam chodzić i występować pasjami. No i Francisco Javier, poszedł i też wystąpił. Tak sobie poszedł i straż marszałkowska (która niewątpliwie tam jest, choć być może inaczej się nazywa) bez żadnego pytania tam go wpuściła. Oczywiście, ironizuję sobie mocno, przedstawiając w tak infantylny sposób, jedną i drugą sytuację. Ironizuję, bo oczywiście obydwa wystąpienia musiały być wcześniej przygotowane i uzgodnione. Czyli odbyły się za wiedzą, zgodą dorosłych i z ich inspiracji. Greta ma już 16 lat, no więc pewnie już coś wie na temat ONZ i szczytu klimatycznego. Ale czy byłaby w stanie zorganizować sobie sama wystąpienie na sesji plenarnej szczytu klimatycznego? Wolne żarty. Natomiast Francisco Javier, ma 10 lat. A tvn, z śmiertelną powaga podaje, że Javier wystąpił przed kolumbijskim Senatem. I że organizuje strajki dziecięce. Prawdziwa telewizja, co całą prawdę całą dobę. Był czas, że w Europie były krucjaty. Były też dziecięce krucjaty. To było jakieś osiemset lat temu. Dzisiaj, tamte średniowieczne krucjaty cieszą się złą sławą. A krucjaty dziecięce, w środowiskach około tvn-owskich, to wręcz synonim ciemnogrodu, zacofania i fanatyzmu religijnego. O ile same krucjaty, mogą się jeszcze jakoś obronić, to krucjat dziecięcych (było ich więcej niż jedna), w żaden sposób obronić się nie da. Rzeczywiście te dziecięce krucjaty były przejawem umysłowego prymitywizmu i masowej histerii. Oczywiście masowej histerii dorosłych a nie dzieci. Bo to dorośli je organizowali. Tak samo jak dzisiaj dorośli organizują te dziecięce strajki, ‘organizowane’ przez Francisco Javiera. I jego oraz Grety wystąpienia przed narodowymi czy też międzynarodowymi instytucjami. Można powiedzieć koło się zamknęło. Dzisiejsi ‘światli’ cywilizowanego świata, którzy drwią z ‘ciemnoty’ ludzi średniowiecza, robią dokładnie to samo co tamci. Wykorzystują dzieci do realizacji swoich fanatycznych celów. Z jedną różnicą, że nie są to cele religijne. Choć fanatyzmem, tamtym nie ustępują, vide wykorzystywanie dzieci. Biskup M. Jędraszewski cel ten nazwał ekologizmem. Co bardzo nie spodobało się światłym. I światli unieśli się świętym oburzeniem. A szczególnie wiceprezydent naszej stolicy P. Rabiej. Co był w Australii a tam akurat las się palił. Ani chybi, według Pawła Rabieja, płonący las to efekt zmiany klimatu! Więc zagrzmiał złowieszczo. „Z perspektywy dotkniętej ogniem #Australia …  Jędraszewski, idź do diabła, tam jest twoje miejsce’.

Zaraz, zaraz, przecież diabły to średniowiecze. To wtedy liczono, ile ich się zmieści w główce od szpilki. Z czego światli drwili sobie co niemiara.
A dzisiaj sami je przywołują? Czyżby ciemne wieki, w światłym wydaniu wracały?

Tadeusz Hatalski