Kaczyński stracił instynkt?
14 kwietnia, 2020Jarosław Kaczyński jest socjalistą, co odczytuję jako intelektualną słabość, ale jest to ułomność jak najbardziej dopuszczalna w dyskursie politycznym. Nadto jest socjalistą pobożnym, co czyni go jeszcze groźniejszym przeciwnikiem, bo mąci w głowach całej moherowej partii, która traktuje go jako swojego reprezentanta, a jest to założenie – w mojej ocenie – fałszywe. Jest to polityk, który posiada wizję Polski, ja się z nią nie zgadzam, ale pan Kaczyński ją podsiada, co już samo w sobie jest już ewenementem, patrząc na polską scenę polityczną pełną miernot wszelakiego kalibru. Dla mnie Jarosław Kaczyński ma jasno określony cel, cierpliwie do niego dąży, a pomaga mu w tym jego niezwykle wrażliwy zmysł polityczny: dostrzega przeszkody, potrafi je omijać i zgrabnie zmierza slalomem ku mecie. Tak było do 10 kwietnia br, kiedy to Jarosław Kaczyński i jego drużyna, łamiąc (chyba) większość zakazów, które sami ustanawiali, urządzili obchody rocznicy katastrofy smoleńskiej, a później (a może wcześniej) prezes PiS udał się na grób matki, który znajduję się na zamkniętym (oczywiście nie dla prezesa) cmentarzu powązkowskim. Moja znajoma mówi, że prezes Kaczyński musi być człowiekiem wielce odważnym lub też zawierzył się opiece siły wyższej. Albo jedno i drugie.
Nie będę znęcał się nad prezesem, bo skoro sam sobie strzelił w stopę, to musi boleć podwójnie. Nigdy nie wierzyłem w tzw. państwo prawa i równość wobec tegoż. I oto dowód został położony na stole, że ani to Prawo, ani to Sprawiedliwość.
Patrzę jednocześnie na całą rzeszę krytyków, którzy wylewają na Kaczyńskiego pomyje (w tym wypadku jak najbardziej słusznie) i zastanawiam się, gdzie byli, kiedy to służby specjalne III RP rozbijały Porozumienie Centrum, kierowane wówczas przez braci Kaczyńskich? Jakie słabe musi być państwo, które używało tajnych instrumentów, by dezintegrować legalną partię polityczną? Jak słabe muszą być elity tegoż państwa, że nie usunęły poza swój nawias autorów tychże prowokacji? Dzisiaj ci obrońcy demokracji toczą pianę z ust, dostają gęsiej skórki i mrowi ich w okolicy dolnej części krzyża. Całe to towarzystwo ze swoimi lamentami wygląda jak styrane konie po westernie. Śmiesznie.
Henryk Piec