Skazani na Biedronia
19 marca, 2019Co Robert Biedroń robi w polityce? Walczy o prawa homoseksualistów, a ostatnio walczy o wszystko, o co walczy cały postępowy świat. Przy czym, co to jest postęp definiuje sam Biedroń i jego akolici, a nie jakiś tam ksiądz dobrodziej z prowincji, który retorycznie pyta: „Czy kotły elektryczne w piekle, to też postęp?”. Ostatnio Robert Biedroń stworzył partię (oczywiście, że postępową) oraz sklep, czyli Sklep Roberta, gdzie można coś sobie kupić za pinć (dobrze napisane) złoty i udowodnić innym, że wierzymy w prawdziwie dobrą zmianę, czytaj wierzymy w Roberta. Kilka lat temu napisałem, że Biedroń wystartuje w kampanii prezydenckiej, nie tam w prowincjonalnym Słupsku, ale wystartuje w kampanii ogólnopolskiej. Nie wiem czy Biedroń wierzy w swój sukces, ale inni na pewno wierzą w Biedronia. Wierzą, ale nie w to, że wygra wybory, ale wyznaczono mu rolę swoistego „odgromnika”, który będzie atakował głównego kandydata centroprawicy, dzisiaj to już prawie na pewno wiadomo, że będzie to prezydent Duda. Zaznaczam, że niczym nie ujmuję innym kandydatom, którzy pojawią się po prawej stronie sceny politycznej, ale tzw. Obóz Postępu będzie musiał wskazać głównego rywala i w tym kontekście wymieniłem urzędującą głowę państwa. Czy Robert Biedroń wie, że jest jedynie maskotką na politycznej scenie? Zakładam, że wie i to mu odpowiada. Kasa się zgadza, młodzi szyją skarpetki dla Sklepu Roberta, a robota – panie – taka, że się nie kurzy! Klęska Wiosny w wyborach europejskich nie będzie miała znaczenia dla projektu Biedronia. W każdych okolicznościach znajdzie swoje miejsce po lewej stronie, która potrzebuje takich teflonowych polityków jak: Trzaskowski, Macron, Biedroń. Zawsze gotowi dobrze wyglądać przed kamerą ale w zderzeniu z rzeczywistością pędzą naprawić szybę za pomocą taśmy przezroczystej. Jednym słowem – tak czy siak – jesteśmy skazani na Biedronia i jego czarujący uśmiech, za którym…nic się nie kryje.
Henryk Piec