Zamieszki w USA
2 czerwca, 2020Oglądam sceny z USA, a tam jacyś Euroamerykanie klęczą przed Afroamerykanami (czytaj: biali przed czarnymi) i przepraszają za całe zło tego świata. Zaczęło się od tego, że biły policjant obezwładnił czarnego mężczyznę podejrzanego o przestępstwo zapłacenia czekiem bez pokrycia. Nikt już nie chce pamiętać, że ów czarny „olbrzym o gołębim sercu” – jak go nazwał jeden z jego znajomych – był w przeszłości karany za…napad z bronią w ręku. Ot, taki niewiele znaczący szczegół. Później wszystko wymknęło się spod kontroli i teraz na ulicach amerykańskich miastach panuje chaos, nic nie mający wspólnego z tragiczną śmiercią George’a Floyda. Plądrowane są sklepy, podpalane samochody, wandale dewastują pomniki, w tym monument Tadeusz Kościuszki, który wykupywał czarnych niewolników. Ale skąd tę wiedzę mają posiadać uliczni malarze, w większości o czarnym odcieniu skóry? Nie twierdzę, że wszystkich tych przestępstw dopuszczają się wyłącznie czarni, ale warto obejrzeć obrazki z zajść, by przekonać się, kto w nich dominuje. Czym to się skończy? Pewnie prezydent Trump wyprowadzi wojsko na ulice i pozamiata. Także apel do p. Mai Ostaszewskiej, by się zawczasu przygotowała z jakaś ciekawą akcją protestacyjną.
Konrad Dziecielski
PS.
No i wykrakałem. W Poznaniu feministyczna (a jakże!) grupa „Black Venus Protest” w “spontanicznym przemarszu pamięci wyraziła sprzeiw przeciwko zabójstwu George’a Floyda. Na placu Mickiewicza – minutą leżeli w pozycji, w jakiej umierał Flooyd. Gdy polscy policjanci gumową kulą wybili oko reporterowi “Telewizji Trwam”, to pies z kulawą nogą tym się nie zainteresował, ale trzeba uczciwe przyznać, że ta historia maiła istotny feler: dziennikarz był biały i od ojca Rydzyka. Dla porządku rzeczy dodać jedynie należy, że Mai Ostaszewskiej na proteście nie widziałem. Pewnie zajęta niańczeniem dzików…Ale zapewne już się niedługo obudzi.