Dmuchany problem
3 sierpnia, 2020Pewna telewizja, która serwuje „całą prawdę, całą dobę” kilka dni temu puściła materiał o Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Materiał okraszono wywiadem z jednym ze skarżących, który…nie może zalegalizować swojego związku w Polsce. Nie trzeba dodawać, że związek jest jednopłciowy, a on swojego partnera kocha z całego serca. I bez tej legalizacji owa miłość nie jest pełna – rzekłbym – że jakaś niekompletna. Czyli postawa do skargi występuje jak najbardziej. Co prawda zawsze kojarzyło mi się, że postęp nie zwraca uwagi na żadne papiery, bo przecież nie liczą się jakieś formalizmy, a żywe uczucie. Dlatego też z taką satysfakcją publikowane są kolejne dane statystyczne, z których ma wynikać, iż coraz mniej młodych ludzi mówi sobie sakramentalne „tak”, coraz więcej wybiera życie „na kocią łapę”. No, ale może trafiliśmy na homoseksualistów o konserwatywnym zacięciu, czego absolutnie nie można wykluczyć. Gdzieś tam w materiale powiedziano, że tego rodzaju skarg jest…10!!!
Na dzień 31 grudnia 2019 r. Trybunał rozpoznał 59 800 wniosków (statystyki roczne), w tym skargi z Polski stanowiły 2 procent. Jak łatwo obliczyć 2 proc. to 1 196 spraw, z czego 10 dotyczyły dyskryminacji polegającej na tym, że urzędy polskie nie chciały udzielić ślubu dwóm mężczyznom lub dwóm kobietom. Czy telewizja, która serwuje „całą prawdę, całą dobę” mnie okłamała? Nie! Ta stacja „robi” atmosferę, by powstało powszechne wrażenie, że coś jest na rzeczy! I jak tu zważyć ciężar tej rzeczy??? Skoro jest to ułamek spraw, które wpłynęły do Trybunału…Ale wrażenie już z nami zostało.
Konrad Dziecielski