Krowy a orędzie

6 sierpnia, 2020 0 przez Henryk Piec

Prezydent Andrzej „Wszystkim z całego serca bardzo dziękuję” Duda wygłosił orędzie.  Orędzie, jak to orędzie, było o wszystkim, czyli o niczym. Flaki z olejem. Nie jest to jakaś wyjątkowa krytyka słów głowy państwa, bo w takich chwilach mówi się na okrągło, na okrągło, na okrągło, aż krowy same schodzą z pastwiska i się doją. Też same. Dzisiaj więc było rytualne ple, ple, ple, ale od jutra do roboty! Od czego mógłby Pan Prezydent rozpocząć swoją drugą (i ostatnią) kadencję? Ano mógłby zainicjować projekt noweli ustawy o pochówkach.  Właśnie dzisiaj przeczytałem, że prokuratura zastanawia się nad ekshumacją śp. Piotra Woźniak-Staraka, a właściwie próbuje ustalić, gdzie jego zwłoki obecnie się znajdują, czy na warszawskich Powązkach, czy na posiadłości rodzinnej na Mazurach?  Maszyna państwa ruszyła by miejsce zwłok ustalić, wykopać i ponownie pochować, tam gdzie jest – zdaniem państwa – ich miejsce. Bo państwo wie lepiej… Właściciel domaga się, by wydać jego rzecz. Ciało nie jest własnością osoby zmarłej, jego rodziny, ciało jest własnością państwa!!! Panie Prezydencie! Proszę chwycić za pióro i oddać to, co do państwa w żadnym wypadku nie należy. Wystarczy trochę zapału do pracy i miejmy nadzieję, że my wolnościowcy na końcu  zawołamy: „Z całego serca Panu Prezydentowi dziękujemy”. Chociaż bardziej wierzę w to, że przez kolejne pięć lat krowy zdążą jednak wydeptać sobie dwupasmową autostradę do obory…    

Henryk Piec