Poseł Lewicy, a tow. Jeżow!

22 stycznia, 2021 0 przez Henryk Piec

W starożytnym mieście Aksum w Etiopii doszło do masakry. Wojska rządowe miały tam wymordować 750 chrześcijan. Do zbrodni doszło przed kościołem Matki Bożej z Syjonu, w której – według lokalnej tradycji – ma być przechowywana Arka Przymierza.

Tymczasem poseł Lewicy Małgorzata (na potrzeby felietonu nawijamy ją, by nie przywoływać jej prawdziwego nazwiska) Pieróg-Pierzyna napisała: „A po co kościół katolicki się tam wpakował? Dlaczego nie uszanował miejscowych wierzeń?”. I słusznie, po kościół tam się pchał…Rzecz w tym, że zmasakrowani najprawdopodobniej nie byli katolikami, co oczywiście – w mojej ocenie – w żaden sposób nie umniejsza rozmiarowi tragedii, bo gdyby byli to muzułmanie, to też bym napisał TRAGEDIA.

Idąc tropem myśli (chyba) poseł Pieróg-Pierzyny należy zadać pytanie, po co czerwone do nas przyszło po 1944 r. i nie uszanowało naszych tradycji? Nie dość że przyszło na obcych bagnetach, to jeszcze wyrwało szlachetne odmiany winorośli i zapuściło swoje korzenie, czego dobitnym przykładem jest poseł Pieróg-Pierzyna.  

Nie wykluczam, że na tej wypowiedzi pani poseł zrobi zawrotną karierę, bo głupota w polityce nie jest – jak mawiał Napoleon Bonaparte – żadną istotną przeszkodą. Dzisiaj atakować katolików jest w dobrym tonie, bo gdyby poseł Pieróg-Pierzyna pozwoliła sobie na taki bon mot w stosunku do zmasakrowanych muzułmanów, a nie daj Boże, w stosunku do Żydów, to…umarła w butach, nigdzie nie dostałaby skróconego aktu urodzenia – nie było kobiety na świecie! I tyle. Zniknęłaby z życia publicznego jak tow. Nikołaj Jeżow ze zdjęcia, na którym pozował z tow. Stalinem.  Patrzysz na fotografię, jest tow. Jeżow, patrzysz na to samo zdjęcie rok później – nie ma tow. Jeżowa. Taki czerwony cud. Cudu w polskiej polityce nie ma co się spodziewać, a pani poseł zapewne hołduje zasadzie: niech mówią co chcą, byleby nazwiska nie przekręcali. Co niniejszym (z satysfakcją) uczyniłem.

Henry Piec