Umysłowy pustostan
12 czerwca, 2019Trzech cyrkowców odprawiło „mszę” na tzw. paradzie równości. Cały konserwatywny świat zatrząsł się ze świętego oburzenia, w gniewie żąda surowej kary. Niepotrzebnie. Zwracam uwagę, iż jeden z „koncelebransów” miał na głowie…durszlak. Wskazuje to na to, że albo boi się ataku z kosmosu, albo jest zwyczajnie dotknięty jakąś dotkliwą umysłową ułomnością. Tutaj w grę może wchodzić art. 82 Kodeksu Cywilnego, który mówi, Iż: „nieważne jest oświadczenie woli złożone przez osobę, która z jakichkolwiek powodów znajdowała się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Dotyczy to w szczególności choroby psychicznej, niedorozwoju umysłowego albo innego, chociażby nawet przemijającego, zaburzenia czynności psychicznych”. Jest to artykuł oparty na starym prawie rzymskim, ostoi naszego systemu prawnego. Tak więc w przypadku „koncelebransów” należałoby zdiagnozować istotę owej ułomności, a następnie zastosować terapię. Będzie to oczywiście kosztowało podatników, wiem, ale warto walczyć o każde ludzkie życie, że nie wspomnę o duszy.
Czy gość z durszlakiem na głowie oraz jego kompani nie wiedzieli, że wywołają powszechne oburzenie? Wiedzieli. Podobna sytuacja miała miejsce w Gdańsku, gdzie grupa prowokatorów, skupionych wokół jakiejś profesórki sparodiowała procesję Bożego Ciała. Oni też wiedzieli, że zostaną przez media wychwyceni i pokazani. Jednak to zrobili! Co to oznacza? Ano to, że tutaj w istocie nie chodzi o pojedynczy akt profanacji, ale o cała serię działań, które mają na celu oswojenie katolików z takimi sytuacjami, tak by uznali, że takie wydarzenia to norma. Jeżeli granica państwa przekraczana jest – dajmy na to – raz na tzw. ruski rok, to jest to wydarzenie warte świateł jupiterów! Natomiast jeżeli granica przekraczana jest codziennie i to kilka razy, to z biegiem czasu opinia publiczna przestaje się tym interesować. Cóż jest w tym ekscytującego, co jest powtarzalne, reaktywowane z dużą częstotliwością?!
Żal tylko naszych Mam i Babć, które muszą (czasami przez przypadek) patrzeć na te umysłowe pustostany!