Nadchodzi Armagedon
29 września, 2019Przez Polskę przetoczył się Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. Rozumiem, młodzież ma prawo być zaniepokojona o swoją przyszłość, zwłaszcza gdy z każdej strony atakowana jest informacjami, że koniec świata jest bliski. Sprawcą Apokalipsy ma być sam człowiek, któremu zawsze wszystkiego za mało, a nie dość, że za mało, to jeszcze za drogo. Zasada jest taka, że każdy chce kupić dużo i tanio. Nie znam człowieka, który chciałby odwrotnie. Nie po to są promocje, by z nich nie korzystać.
Pytani strajkujący, co trzeba zrobić, by zatrzymać nadciągający kataklizm, na ogół nie potrafią odpowiedzieć. Takie elity francuskie wiedzą. Polska powinna zrezygnować z wytwarzania energii z kopalin i zakupić technologię jądrową od Francji. Sprawa jest trudna. Pomysłów jest wiele, począwszy od rezygnacji z węgla, poprzez zakaz spożywania mięsa, bo wiadomo ile to krowy wydzielają dwutlenku węgla do atmosfery! To ostatnie mnie szczególnie dotyka (jestem drapieżnikiem), na co nigdy nie wyrażę zgody. NIGDY! Sądzę, że duża część protestujących odwrotnie: zrezygnuje z mięsa, ale równie chętnie weźmie udział Młodzieżowym Strajku Antynuklearnym. Jak sami państwo widzicie mamy poważny problem. Ale jest jedna rzecz, którą strajkujący mogą zrobić tu i teraz: wyrzućcie smartfony, pozbądźcie się tabletów, oddajcie swoje samochody na złom (nie, nie sprzedawajcie ich, bo nabywca może nimi jeździć dalej), nie nabywajcie telewizorów, a w sklepach kupujcie jedynie żywność eko. Co prawda jest ona kilkakrotnie droższa od tej nie eko, ale czego nie robi się dla przyszłości Ziemi? Nie ma miejsca na kompromisy, nie ma co pieścić się jak pięciolinia.
Żeby była sprawa jasna, co powinienem zaznaczyć na wstępie, uważam ten cały hałas klimatyczny za instrument w ręku bogatszych, by wycyckać biedniejszych, by płacili więcej, a jak to będzie za mało, by płacili jeszcze więcej. Inna rzecz, że o przyrodę dbać trzeba. I tyle w sprawie.
Henryk Piec