Ostatni gasi światło
25 października, 2019Z Arturem Dziamborem, posłem Konfederacji, rozmawia Henryk Piec
– Dzisiaj w szkołach ma odbyć się tzw. Tęczowy Piątek. Nie wiem czy dobrze analizuję sytuację, ale odnoszę wrażenie, iż środowiska LGBT zmieniły taktykę, teraz trudno wskazać organizatora, gdyż na poziomie strategicznym, akcja rozpoczyna się gdzieś poza szkołą i poprzez komunikatory społeczne dociera do młodzieży, a ta przynosi ją do szkoły.
– Użyję pewnego przykładu. Ponieważ jestem nauczycielem, na jednej z lekcji wychowawczych zapytałem młodzież czy są za aborcją na życzenie? Niech pan zgadnie ilu było za, a ilu było przeciw? Dodam, że uczniów było 10 w wieku 17/18 lat.
– Dwoje „za”.
– Dziewięciu za, a jedna z uczennic powiedziała, że się jeszcze waha.
– No, to teraz szczęka mi opadła.
– Dla mnie kwestie gospodarcze mają priorytet nad ideologią, ale skoro pan pyta, to powiem tak: Jeżeli obecna większość parlamentarna uważana jest za prawicę, to oznacza tylko i aż tyle, że Konfederacja jest ostatnim bastionem chroniącym świat, który my znamy. Jeżeli dorośnie pokolenie, o którym mówiłem wcześniej, a które będzie odgrywało decydującą rolę, gdzieś za 15-20 lat, to ono zmiecie stary porządek rzeczy, a prawicowe podejście do otaczającego świata uzna za archaiczne i wyrzuci go na śmietnik jako coś zupełnie zbędnego, co ich jedynie ogranicza. Ostatnie pokolenie, które zgasi światło…
– Potrafi pan pocieszyć…
– Wszystko zależy od tego czy znajdziemy skuteczną odpowiedź na propagandę środowisk lewicowych.
– Powstała inicjatywa, by w tym dniu dzieci sprzątały groby. Z jednej strony radosna tęcza, z drugiej smutek i sprawy ostateczne. Słabo to widzę.
– Decydujący głos powinni mieć rodzice. Natomiast tutaj kluczem jest wychowanie i kształtowanie kolejnych pokoleń. III RP od samego początku płynie na lewej burcie, chociaż wielu wydaje się, że przez ostatnie cztery lata było inaczej. Nie było!
– Co konkretnie można zrobić?
– Po pierwsze, to nie może być tak, że prawica mówi „nie” i zamyka się w swoim bastionie, bo on w końcu padnie. Po drugie do młodzieży należy wyjść z jakimś atrakcyjnym programem. Sądzę, że wychowanie w rodzinie jest dobrym instrumentem, ale trzeba go stale udoskonalać. To muszą być lekcje interesujące, ciekawe i żywe. Samymi pogadankami można młodzież jedynie usypiać i zniechęcić. Ducha jednak nie gaśmy. Zapewniam, że Konfederacja rękawice podejmie.
Dziękuję za rozmowę