Condor nadal uziemniony
16 kwietnia, 2020Polska Grupa Lotnicza byłaby dawcą naszych pieniędzy dla podtrzymania niemieckiej gospodarki, gdyby dopięła umowy kupna linii Condor. Deal miał być zamknięty do końca miesiąca, ale firma z Frankfurtu nie dostała zastrzyku gotówki od rządu Merkel oraz ociągała się z ujawnieniem pełnego raportu na temat swojej kondycji. Tyle z oficjalnych informacji, które tylko potwierdzają wieloletni dumping władz Niemiec dla swoich, by łamać i przejmować obcą konkurencję. Tak więc turysta znad Szprewy z każdym rokiem miał tańsze wakacje, a na straży jego uśmiechu czuwały min. powiązane z wycieczkowymi biurami linie lotnicze Condor. W końcu stała się rzecz oczywista, jak to w ekonomii, i z nadmiaru szczęścia oraz rozpasania w słonecznym biznesie, coś za przeproszeniem zdrowo tam pierło. Zapewne, gdyby Polską władał Tusk oraz Kopacze ten feralny interes nasi by kupili. Co to dla nich wrzucić trochę euro w pomoc emerytom z Grecji, oddać branżę morską dla Hamburga i Bremy, czy sprzedać strategiczny sektor gdańskiej metropolii przyjaciołom z Lipska. Branża turystyczna w świecie jest mocnym elementem dochodów narodowych krajów z tego żyjących. W Polsce między 5, a nawet 10 procent. Ale też chimeryczną jak warunki pogody, bo bez śniegu w górach i słońca na plaży nawet najlepszy hotel gości nie zobaczy. Niemcy potrzebowali Unii, żeby kolejną ekspansję wygrać bez militarnej przemocy. Niemiecki przemysł na II Wojnie Światowej raczej nic nie stracił, a nawet zarobił. Związek Radziecki, a dziś Rosja okazały się lepszym od obozów zagłady wyzyskiwaczem swoich ideologicznych braci drenując solidarnie Europę jak za carycy Katarzyny II, czyli księżnej Schleswig-Holsteinu. Wystrzał pancernika o tej samej nazwie, który rozpoczął najkrwawszą z wojen też ma tu swoją symboliczną wymowę. A w geoturystyce z Condorem w tle wystarczy spojrzeć na strefy wpływów choćby w Egipcie. Czyj Sharm, a czyja Hurghada jest w tym biznesie? Żeby było jeszcze taniej najpierw potęga niemieckiej marki, a potem niemieckiego euro min. masową developerką, która tylko z pozoru i krótkoterminowo daje wzrost gospodarczy, doprowadziły Hiszpanię, Portugalię, Włochy i Grecję do megabezrobocia i ekonomicznej zapaści. Teraz w zasięgu możliwości przeciętnych frauen und herren stał się wykup za bezcen nieruchomości w tych krajach. Scenariusz po części realizowany i w Polsce, patrząc na betonowe metropolie.
Europa jako całość przestała bogacić się już dawno. Aryjska rasa za faszyzm szybko dla dobra światowego kapitalizmu odpokutowała nie przewidując, że realizowana polityka gospodarki narodowej znajdzie wzorce tam, gdzie miała łupić poniżając bez granic. Wasal znad Wisły przestał być wasalem, a umiar w bezkrytycznej miłości do UNII i EURO ma więcej niż minusów zalet. Niemcy w walce z polską racją stanu uderzają się w czoło o własne grabie. Ewidentnie dziś widać, że na powietrznym trupie zamierzali jako jego grabarz nie tylko nic nie wydać, ale ratując twarz i rynek pracy wpuścić w kanał nieprzewidywalnego konkurenta. Odmawiając, Polska Grupa Lotnicza oraz PLL Lot mogą teraz bez zobowiązań i ograniczeń tworzyć nowy produkt za polską złotówkę, który będzie miał szanse wejść w powstałą do zagospodarowania dziurę. Zaś jeśli to przepaść, Morawiecki nie targnie się przecież na Angeli Merkel szubienicę z polskim sznurem. I bez tego CONDOR nadal przywiązany do ziemi.
Krzysztof Mielewczyk