Pogrzeb senatora Koguta

26 października, 2020 0 przez Stanisław Pięta

Wczoraj w Stróżach na Sądecczyźnie odbył się pogrzeb śp. Stanisława Koguta – senatora Rzeczypospolitej ostatnich 4 kadencji, który zmarł w ubiegłą niedzielę w szpitalu w Gorlicach w wieku 67 lat.

Przyczyną śmierci były problemy z sercem i zakażenie Covid-19. Stanisław Kogut był zasłużonym kolejarzem, działaczem NSZZ Solidarność, wcześniej radnym gminy Grybów, radnym wojewódzkim w tym wiceprzewodniczącym sejmiku. Był także wiceprezesem klubu sportowego KS Kolejarz Stróże, twórcą Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym a w latach 2011 -2016 szefem Zarządu Okręgowego Prawa i Sprawiedliwości. Pogrzeb pomimo deszczowej pogody i obostrzeń sanitarnych zgromadził kilkaset osób. Uczestniczyło w nim kilku parlamentarzystów, wielu samorządowców, strażaków, poczty sztandarowe, ceremonia była transmitowana w internecie. Sporo czasu zajęło odczytanie listy ponad czterystu zamówionych w intencji Zmarłego mszy Św. Z kościoła pw. Najświętszej Marii Panny Królowej Polski kondukt przeszedł na cmentarz parafialny. Po drodze żałobnicy mogli zobaczyć część dzieł powstałych dzięki pomocy śp. Stanisława Koguta. Centrum Szkoleniowo-Rehabilitacyjne im. Ojca Pio, Ośrodek Hipoterapii prowadzony przez Fundację Pomocy Osobom Niepełnosprawnym, Zakład Aktywności Zawodowej im. Matki Bożej Fatimskiej, Centrum Sportowo-Rehabilitacyjne na Stwardnienie Rozsiane, piękny stadion sportowy i Hospicjum im. Chrystusa Króla.
Stanisława Koguta pamiętamy jako człowieka ogromnej pracowitości, zaangażowania, poświęcenia, oddania sprawom ludzi. To nie był ktoś, dla kogo władza była celem samym w sobie, kto budował swoje własne “ja”, kto napawał się przywilejami sprawowanych funkcji i zajmowanych stanowisk. W parlamencie nie miał specjalnie czasu na rozmowy, polityczne dyskusje czy kuluarowe gry. Zawsze gdzieś pędził. Z teczką w ręce, z dokumentami pod pachą. Nie marnował czasu, szukał osób gotowych przyłączyć się do wielkich przedsięwzięć charytatywnych, które powstawały w Stróżach i nie tylko. Tak trudno uwierzyć w stawiane mu potem zarzuty, bo mamy w pamięci obraz człowieka, który w znoszonym garniturze i podniszczonych butach pracował dla ludzi potrzebujących wsparcia. Potrafił mówić mocno, dosadnie i bez owijania w bawełnę. To nie musiało wszystkim podobać się, jednak był to człowiek wierny przykazaniu miłości. Kochał Polskę, Kościół, Stróże i klub sportowy KS Kolejarz. Nikogo nie zostawiał bez pomocy. Spoczywaj w pokoju Staszku.

Stanisław Pięta