Nowe mauzoleum!
1 kwietnia, 2021“Jeśli Polska ma być krajem rzeczywiście praworządnym i sprawiedliwym, Powązki Wojskowe muszą zostać ponownie – wzorem wolnej i niepodległej II Rzeczypospolitej – polskim cmentarzem, nekropolią chwały Polaków, polskich żołnierzy, polskich autorytetów, a nie zbrodniarzy komunistycznych” – tak brzmi fragment petycji “do najwyższych władz Rzeczpospolitej Polskiej”. Na Wojskowych Powązkach groby mają “osoby z najmroczniejszych kart polskiej historii jak Bolesław Bierut, Władysław Gomułka i główny bohater komunistycznej propagandy Karol Świerczewski”. “Spoczywają tam często po sąsiedzku ze swoimi ofiarami stalinowscy sędziowie i prokuratorzy, mający na rękach krew polskich bohaterów”. Pod petycją się nie podpiszę. I zaraz wyjaśnię dlaczego.
Oczywiście nie uważam, by komunistyczni zbrodniarze zasłużyli sobie na miejsce na Wojskowych Powązkach. Nie ma sensu, by tłumaczyć powody takiego stanowiska. Sądzę, że zostało ono w sposób zrozumiały, nadto klarowny, wyłożone w cytowanej wyżej petycji. Jednak nie zgadzam się z ideą ekshumacji komunistów! Kilkakrotnie pisałem o tym, że w Hiszpanii tamtejsi socjaliści (w ramię w ramię z rodziną królewską i Watykanem, przy milczącej aprobacie większości społeczeństwa hiszpańskiego) dokonali ekshumacji szczątków gen. Francisco Franco z mauzoleum hiszpańskiej wojny domowej w Dolinie Poległych. I powtarzam raz jeszcze, że mieliśmy do czynienia ze współczesną BARBARIĄ, dla której nie ma żadnej świętości. Socjaliści gotowi są własnymi pazurami wydrapać z grobu zwłoki swoich przeciwników, by unieść sztandar pychy i arogancji.
Co więc zrobić, skoro na ciałach naszych pomordowanych bohaterów ułożono ciała zbrodniarzy, ich katów? Musimy własnymi pazurami wydrapać ich spod komunistycznych grobów i przenieść w inne miejsce – musimy stworzyć Nowe Mauzoleum. Wiem, że będzie to droższe, bardziej czasochłonne, ale nie będzie budziło to tyle niezdrowych emocji, a w końcu wytrąci przeciwnikom argument z ręki, że „tańczymy na trumnach”. Nie, nie tańczymy na żadnych trumnach, ale nie zgadzamy się, by ich kości dotykały kości TYCH, którym nocą strzelano w tył głowy. I tyle! Tylko tyle i aż tyle!
Jerzy Łojek, wybitny polski historyk, w „Szansach Powstania Listopadowego” pisał: „Pomnik z nazwiskami generałów poległych za cara w noc listopadową rozebrano w Warszawie dopiero w roku 1917. Wielka szkoda! Pomnik ten powinien pozostać w Warszawie na zawsze… na wieczną rzeczy pamiątkę, aby przyszłe pokolenia odpowiednio kojarzyły te nazwiska z zasługami ich nosicieli. Generałowie (…) uczciwie i rzetelnie zasłużyli na tytuł wiernych sług „najjaśniejszego pana” Mikołaja I. Krzywdą byłoby pozbawienie ich w pamięci potomnych tego – ofiarą życia okupionego – tytułu”.
I niech tam tow. Bieruta, Gomułkę oraz Świerczewskiego odwiedzają im podobni…
Henryk Piec