Warto rozmawiać o UE!
12 sierpnia, 2021Dalszej polemiki z p. Hatalskim nt. naszej obecności w Unii Europejskiej nie będzie! Mój czcigodny adwersarz ustąpił z pola, gdyż – Jego zdaniem – temat „obracany w te i we wte traci swoją atrakcyjność”, a nadto nie jesteśmy w stanie „wypracować wspólnego stanowiska”. Prawdą jest, że nie możemy wypracować wspólnego stanowiska, bo różnice między nami mają charakter fundamentalny, rzekłbym wręcz egzystencjonalny. Jednak nie godzę się z tezą, że „temat traci swoją atrakcyjność”. Nasza obecność w Unii Europejskiej: na jakich zasadach tam funkcjonujemy, normy wedle których żyjemy i będziemy (być może) żyli w przyszłości, prawo które będziemy musieli respektować – to wszystko sprawia, że są to pytania nie tylko aktualne i ciekawe intelektualnie, ale pozwalają nam rozpoznać przyszłość, próbować znaleźć odpowiedź na pytanie, jak będzie wyglądała Polska XXI w.: czy będziemy krajem wolnych obywateli, czy założą nam kaganiec poprawności politycznej, czy będą obowiązywały u nas zasady wolnego rynku, czy będzie dominować gospodarka reglamentowana, czy naród będzie suwerenem, czy wywiesimy skrzynkę pocztową, do której biurokraci z Brukseli będą wrzucali pomysły na lepsze jutro?
Jeżeli to nie są ważne pytania, to jakie nimi są? Bo tak naprawdę, to nie warto rozmawiać o TVN-ie, Gowinie, zajmować się Środą, czy Poniedziałkiem…Warto rozmawiać o UE, bo jesteśmy jeszcze jej częścią. I nawet jeżeli będziemy poza UE, to też warto o niej rozmawiać (jeżeli oczywiście będzie jeszcze istniała), bo będzie to nasz najbliższy sąsiad ze wszystkimi swoimi problemami: kryzysem migracyjnym, Zielonym Ładem a co za tym idzie załamaniem gospodarczym, czy też kryzysem tożsamościowym. Wszystko to będzie na nas w sposób oczywisty oddziaływało…
Obawiam się, że euroentuzjaści chcą sprawę przemilczeć. Przyjmują postawę właściciela zamku w Odrzykoniu, który składając ręce, a wzrok ku niebu kierując, recytuje: „Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgodzić trzeba”. Przy czym – co warto przypomnieć – nie była to postawa szczera…
Veto, veto, jeszcze raz veto! Ciągniecie nas ze sobą w przepaść, a na to zgody być nie może! W ostatnich badaniach 17 proc. Polaków chce wyjścia z UE. Czas przekonać pozostałe 83 proc. że tylko rwące potoki uchodzą ku oceanom, a z sadzawek (choć to życie zapewne spokojne) i owszem niebo gwiaździste można i pooglądać, ale kosmosu w żaden sposób nie zdobędziemy!
Henryk Piec
I na koniec zacytuję Mistrza Jana Kochanowskiego (co prawda dotyczy relacji damsko-męskich, ale pasuje jak ulał)
Pieśń XXIII
Nieźle czasem zamilczeć, co człowieka boli,
By nie znał nieprzyjaciel, że cię ma po woli;
Ale to nade wszystko za raz odżałować,
A niewdzięcznemu panu tudzież podziękować.
Cierpiałem ja tak wiele, że mię wstyd powiadać,
A mógłby mi bezpiecznie każdy głupstwo zadać,
Żem sie dał za nos wodzić czas tak barzo długi,
Bacząc, że w małej wadze były me posługi.
Chciałem złość jakokolwiek wytrwać uprzejmością,
A zwyciężyć niewdzięczność swoją statecznością;
Ale moja uprzejmość i statek był prózny,
A jej niebaczny umysł zawżdy memu rózny.
Bóg was żegnaj, niewdzięczne i nieludzkie wrota,
Świadome mych częstych dróg i mego kłopota;
Bodaj tu pajęczyna i pleśń na was padła,
A te niewierne zamki rdza plugawa zjadła!