Sarmacki Izrael

19 września, 2021 0 przez Henryk Piec

Spór między nami polega na tym, że Pan uważa, iż nasza obecność w Unii Europejskiej spowoduje jakąś głębszą refleksję wśród ludów zamieszkujących na zachód od Odry i Nysy Łużyckiej. Że w końcu nastąpi jakieś niespodziewane otrzeźwienie, iż ludzie zachodu obudzą się, a otworzywszy oczęta, rozejrzą się dookoła i  skonstatują, że znaleźli się głęboko w pewnej części ciała i wiadomo u kogo (piszę tak na wypadek, by mi nie zarzucono, że jestem rasistą). I na bazie owej refleksji wybiorą polityków (a co za tym idzie pewien kierunek ideologiczny) o poglądach zbliżonych do naszych. BŁĄD!

Tam się kształci kolejne pokolenia, którym śmigło oderwało się od korpusu i swobodnie zmierza w niewiadomym kierunku. Te „elity” rozmawiają już innym językiem niż pan i ja! My jesteśmy osadzeni w zupełnie innym, kompletnie dla nich nieznanym świecie. Zresztą wystarczy spojrzeć na jakąkolwiek debatę w Parlamencie Europejskim, by zrozumieć, że one być inteligentne… inteligentne inaczej.  Proszę przyjąć do wiadomości, że nie ma powrotu do Europy Roberta Schumana, Konrada Adenauera, Alcide De Gasperi’ego!!! NIE MA POWROTU! Widzę, że Pan chciałby z całego serca, ale – przykro mi to Panu powiedzieć, ale muszę – „to se ne wrati”. Pańska wiara chociaż szczera i szlachetna błąka się po lotnych piskach.

Zmiany świadomościowe zaszły tak daleko, że Europa nie tylko, że nie nawiązuje do swojego dziedzictwa, ale je neguje i czynnie zwalcza. W tym „domu wariatów” jest coraz więcej pensjonariuszy, a i personel medyczny (tzw. elity) częstokroć reprezentują poziom daleko niższy od  większości kuracjuszy (obywateli). Tak jak Benedykt XVI nie miał żadnych szans na rechrystianizację Europy (jakże wielu zapowiadało powrót do krzyża), tak Polska nie ma żadnych możliwości, by przestawić wajchę i wprowadzić UE na normalne tory. Inicjatywa (pieniądze) jest po ich stronie, a my jesteśmy coraz słabsi, bo nasze społeczeństwo jest coraz słabsze. Kiedyś myślałem, że Big Brother to szczyt – przepraszam za określenie – buractwa. Myliłem się. UCIEKAĆ, UCIEKAĆ I JESZCZE RAZ UCIEKAĆ.

Na świecie istnieje około 200 państw, z którymi można zawierać umowy gospodarcze, tam kupować, tu sprzedawać. I odwrotnie.  Jeżeli ktoś widzi jedynie UE, to szczerze powiedziawszy ma dalece zawężone pole widzenia, co musi wpływać na jego proces analityczny. Jak mawiał pewien stary, mądry żyd: „Jak ty coś MUSISZ, to ty już na dzień dobry jesteś stratny piniondz (on tak fajnie zaciągał)”. Skoro Polska musi być w UE, to proszę się nie dziwić, ze zaglądają Panu w migdałki. I gdzie indziej jeszcze bardziej ochoczo.

Wierzę w Polaków, bo wystarczy nam nie przeszkadzać (co rządy w Warszawie czynią permanentnie) a my z piasku bicz ukręcimy. Tylko powstaje podstawowe pytanie czy w tej części Europy jest miejsce na silną Polskę? Czy Berlin i Moskwa na taką Polskę byliby gotowi się zgodzić?! Nasze doświadczenia wskazują, że takiej zgody nie było i nie ma, a sami Polacy nie są dzisiaj  gotowi, by taką Polskę budować, nie oglądając się na dyrektywy z zachodu czy pomrukiwania niedźwiedzia ze wschodu! Szkoda.

I jeszcze jedna sprawa. Polska faktycznie nie leży za kanałem, ani nie spoczęła w wysokich górach. To wszystko prawda. Gdyby jednak żydzi przyjęli taką narrację – to nigdy nie mieliby swojego państwa. Nigdy, przynajmniej w tym miejscu, w jakim ono dzisiaj się znajduje. A jednak mają! Nie wierzę, że Sarmaci nie potrafią tego samego, tylko dwa razy lepiej! Więcej odwagi. Czy może się nie udać? Może. Jest jednak szansa, że za naszego życia zobaczymy jeszcze ziemię obiecaną – nasz (Sarmacki) Izrael.

Henryk Piec