Sms teściowej

26 września, 2021 0 przez Henryk Piec

Początkowo nie zamierzałem odnosić się do imprezy urodzinowej u red. Mazurka. Przyznaję, że sprawa wydawała się tak banalna… z arsenału nadzwyczaj błahych, że aż śmieszna. Nagle – ku swojemu zaskoczeniu – zauważyłem, że feta u red. Mazurka nabiera żywszego kroku i staje się „śmiertelnie” poważna. Bo tam, gdzie do akcji wkracza teściowa (zwłaszcza teściowa Donalda Tuska), tam sprawa musi być arcypoważna, a jej kaliber extra superciężki. Nadal uważam, że wydarzenie (a właściwie to się stało po urodzinach u red. Mazurka)  ma wymiar ewidentnie kabaretowy, z którym to rzemiosłem  polityka często skutecznie współzawodniczy. Gdzie to ma nas zaprowadzić? Sam nie wiem? Polityka powinna być zięciem ludzi cywilizowanych, a  zdaje się, iż Donald Tusk zechciał połechtać Buszmenów, o których kpt. Wagner z „CK Dezerterów” mawiał, że nie „kwalifikują się do sądu dla ludożerców”.

Toczę z W. Cz. p. Tadeuszem Hatalskim spór na temat naszego członkostwa w Unii. Polemikę można śledzić na łamach naszego portalu. Dyskuja dotyczy spraw gardłowych…Podstawą wymiany poglądów jest szacunek dla adwersarza,  a przecież myśmy na nic się nie umawiali, nie podpisaliśmy żadnych umów. Uznaliśmy (mówię za siebie, ale jestem głęboko przekonany, że mój szanowny oponent uważa podobnie) iż druga strona zasługuje na należną atencję. Szermując na argumenty staramy się przekonać naszych czcigodnych Czytelników, ale do głowy nam nie przychodzi, by się wzajemnie ranić.  Spotkanie z  Tadeuszem Hatalskim przyjmuję jak niezasłużony dar losu i dziękuję, iż mogłem obcować z Człowiekiem na wskroś kulturalnym. Cóż, że nie ma racji (a uśmiecham się gdy piszę te słowa), bo przecież nie ona czyni go osobą o wysokiej kulturze osobistej. Gdyby ktoś teraz mi powiedział, że nie mogę spotkać się z p. Hatalskim na lampce wina, to odesłałbym go w diabły lub na… SOR w Gdyni lub w Wejherowie. 

My jesteśmy „fajne chłopaki” (przepraszam p. Hatalskiego za to określenie) i nie potrzebujemy SMS-owego certyfikatu od szanownej teściowej. Komukolwiek ona by nie matkowała.

Henryk Piec