Konfederacja zablokowana!

9 stycznia, 2022 0 przez Stanisław Pięta

Po usunięciu przez administratorów Facebooka profilu polskiej partii politycznej warto zastanowić się nad wyznaczonymi nam, użytkownikom tego portalu granicami wolności słowa oraz roli państwa, które mocą Konstytucji RP chroni i gwarantuje nasze naturalne prawo do swobody wypowiedzi. Warto zwrócić uwagę na uzasadnienie tej decyzji a właściwie jego brak. Biuro Facebooka w Polsce nie raczyło nawet przedstawić jednego, konkretnego przykładu naruszenia reguł. To dalece lekceważące zachowanie.  

Likwidacja konta obywatela polskiego na portalu społecznościowym powinna być następstwem złamania przepisów prawa lub dobrych obyczajów. Podobne kryteria należałoby zastosować do podmiotu zarejestrowanego w polskim Krajowym Rejestrze Sądowym lub Ewidencji Partii Politycznych. Firma Meta Platforms Ireland Limited zarządzająca portalem Facebook powinna uzyskać zgodę na usunięcie profilu polskiego sądu lub Rzecznika Praw Obywatelskich albo innej państwowej instytucji. Ogólnikowość „zasad” i regulaminów portali społecznościowych pozwala na zupełnie dowolne eliminowanie postów lub całego profilu. Do tego dochodzi ideologiczne nachylenie poszczególnych platform i w końcu subiektywizm decyzji podejmowanej przez konkretnych ludzi. Z uwagi na bardzo głęboką ingerencję platform komunikacyjnych w życie społeczne, polityczne czy gospodarcze kwestie te nie mogą pozostawać poza zainteresowaniem władz państwowych. Myślę, że odpowiednie regulacje mogą być stosunkowo szybko przygotowane przez legislatorów z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.  

Podobnie bez zbędnej zwłoki Ministerstwo Finansów powinno wrócić do tematu opodatkowania gigantów cyfrowych w tym portali społecznościowy. Facebook powinien płaci podatek od dochodu uzyskanego od obywateli polskich, instytucji i firm zarejestrowanych w polskim KRS lub prowadzących działalność na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Taki podatek, uwzględniający prawa artystów, został przyjęty np. w Australii.  W ubiegłym roku ministrowie finansów państw G7 zgodzili się na podatek w wysokości minimum 15% dochodu. W Polsce prace nad tym podatkiem mogłyby ulec przyśpieszaniu.                              

Warto także wprowadzić wymóg, aby dane osób fizycznych i podmiotów zarejestrowanych w Polsce były przechowywane na serwerach zlokalizowanych na terytorium RP. 

Te trzy stosunkowo łatwe legislacyjnie i jak sądzę cieszące się aprobatą społeczną rozwiązania pozwolą kompleksowo uregulować położenie platform społecznościowych oraz wyhamować ich zapędy cenzorskie godzące w wolność każdego człowieka. 

Stanisław Pięta, były poseł, członek Sejmowej Komisji ds, Służb Specjalnych, doradca gospodarczy 

Stanisław Pięta – Wikipedia, wolna encyklopedia